Dziś temat trudny, ale nie beznadziejny!
Jeszcze kilka(naście) lat temu byłam przekonana, że złość jest zła.
Że nie należy się złościć (bo „złość piękności szkodzi” i ogólnie „nie wypada”), a jeśli już ktoś się złości, to powinien to w sobie stłumić i się uśmiechać (no, co najwyżej odpowiedzieć stanowczo i kulturalnie).
Dziś wiem, że złość jest DOBRA. Trudna, ale, kurde, dobra!
Informuje mnie np. o tym, że zapomniałam o siebie zadbać (np. nie znalazłam czasu na zjedzenie śniadania) albo o tym, że ktoś narusza moje granice (i np. wtyka nos w nie swoje sprawy).
👉 ZŁOŚĆ JEST NATURALNĄ EMOCJĄ TOWARZYSZĄCĄ KAŻDEMU CZŁOWIEKOWI.
👉 JEST TRUDNĄ EMOCJĄ, ALE NIE NEGATYWNĄ (nie ma negatywnych czy pozytywnych emocji).
👉 ZŁOŚĆ JEST NAM POTRZEBNA (informuje nas o niezaspokojonych potrzebach lub o tym, że ktoś przekracza nasze granice).
👉 CAŁĄ SZTUKĄ JEST UMIEJĘTNOŚĆ WYRAŻANIA ZŁOŚCI w taki sposób, który nikogo nie rani (nie martw się jeśli jeszcze tego nie umiesz – tego da się nauczyć!).
Nadal nie jestem mistrzynią zen (i nie planuję być :P), ale coraz częściej udaje mi się zatrzymać. Zatrzymać nad moją złością, nad moimi potrzebami – zauważyć je.
Coraz częściej udaje mi się powstrzymać wybuch złości. Czasami komunikuję wprost, że „denerwuję się, potrzebuję chwili, żeby coś dokończyć”.
Trudne to wszystko i nie zawsze wychodzi (o tym tez Wam pisałam, że zdarza mi się porządnie nakrzyczeć na córkę), ale wiecie małymi krokami i do przodu!
Odpowiadając na pytanie z początku artykułu
👉 CZY JEŻELI ZŁOSZCZĘ SIĘ NA DZIECKO, JESTEM ZŁĄ MAMĄ?
– mówię Ci, że ABSOLUTNIE NIE!
Jestem przekonana, że kochasz swojego malucha i jesteś dla niego najlepszą mamą, jaką możesz być. Być może nikt nie nauczył Cię (tak jak i mnie) jak można się „dobrze złościć” – ale nie martw się, w kolejnym poście opowiem Ci jak można to robić! 🙂
Ruszyła przedsprzedaż mojej książki dla dzieci, która porusza temat złości rodzica!
Tylko do 3. maja możesz kupić ją w niższej cenie (z dodatkową kolorowanką antystresową do druku!), później jej cena wzrośnie do 54,90.
