Sztuka dla najmłodszych? Pewnie! :)


Przyznam się, że na tę książkę czekałam od kiedy tylko ją zobaczyłam! Temat muzeum (czy w ogóle sztuki) nie pojawia się zbyt często w książkach dla dzieci!


Bohaterką jest dziewczynka, która oglądając poszczególne dzieła sztuki, interpretuje je i głęboko przeżywa. Pojawia się zachwyt, szalone pozy, zamyślenie, smutek, radość, strach oraz śmiech. Po pewnym czasie bohaterka dochodzi jednak do płótna, które jest zupełnie puste! Po pierwszym zaskoczeniu, dziewczynka zaczyna sama „tworzyć” obrazy w swojej głowie, widzieć różnorakie barwy, wzory i postaci. A kiedy wizyta w muzeum dobiega końca, wszystkie swoje odczucia i emocje, zabiera ze sobą głęboko w sercu.


Przesuń palcem, żeby zobaczyć więcej 🙂


Książka ma niewiele tekstu, ilustracje są dosyć proste i minimalistyczne. Autorka zostawia czytelnikowi duże pole do interpretacji.

Bardzo podoba mi się przedstawienie znanych obrazów, jak np. Mona Lisa, Krzyk czy baletnicy twórczości Degasa.

Nie do końca przekonuje mnie rymowany tekst (wiecie, że przykładam dużą wagę do rymów oraz rytmu w wierszu). Ogólnie jest całkiem w porządku, chociaż mogłoby być lepiej. 😛

Ogólnie książkę bardzo Wam polecam, bo może fajnie wprowadzić dziecko w świat sztuki. Może też pomóc oswoić się z tematem przed pierwszą wizytą w muzeum. 🙂

No i zawsze dziecko „zerknie” na kilka znanych, światowych dzieł – kto wie, może rozpozna je kiedyś w realnym świecie? 🙂 A może będziecie mieli ochotę wspólnie obejrzeć oryginalne dzieła lub stworzyć własne interpretacje? 🙂