Święta Bożego Narodzenia to taki czas w roku, na który wielu z nas czeka co najmniej od listopada. 🙂 Przystrajamy mieszkania, może wkładamy świąteczne skarpetki czy wyciągamy z szafki świąteczne kubki (w których herbata z niewiadomych przyczyn smakuje jakby lepiej:)).
W wielu rodzinach pielęgnuje się też tradycję przygotowywania kalendarzy adwentowych, w których na każdy dzień Adwentu coś na nas czeka – u jednych są to słodycze, u innych drobne upominki, a u jeszcze innych zadania lub cytaty.
Bez względu na to, czy szykujecie kalendarze adwentowe, czy też nie (jak my:)) mam coś, co w tym szczególnym czasie pomoże wam przygotować się na zbliżające święta!
Książki adwentowe
To szczególny rodzaj książek, w których najczęściej znajdziecie 24 rozdziały – po jednym na każdy dzień grudnia. Na rynku znajdziecie sporo takich propozycji:
- z większą bądź mniejszą ilością tekstu,
- z zadaniami lub po prostu z opowieścią,
- świeckich i religijnych.
Do mojego zestawienia wybrałam te tytuły, które wydawały mi się najbardziej godne uwagi. Starałam się wybrać bardzo różnorodne pozycje, żeby każdy z was znalazł coś dla siebie. 🙂
Gotowi? To jedziemy z koksem! 😀

Rodzina Pętelków czeka na święta

Jeżeli lubicie książki o Jadzi i Stasiu Pętelkach, to jest to pozycja, w którą spokojnie możecie się zaopatrzyć. 🙂
Znajdziecie w niej 24 rozdziały, z których każdy składa się z krótkiego, jednostronicowego opowiadania oraz zadania, którego możecie się wspólnie podjąć.
Jakie zadania znajdziecie w środku?
Np. przepis na śnieg, który możecie przygotować w domu, pomysł jak skarpetkom bez pary dać drugie (świąteczne) życie, przygotowanie adwentowego świecznika czy napisanie listu do kogoś samotnego – więcej nie zdradzam! 😛
Grunt, że wszystkie zadania są dosyć proste i nie powinny zająć wiele czasu. Do ich wykonania nie potrzebujecie tez żadnych wymyślnych produktów. 🙂
Na czym polega treść książki?
Towarzyszymy rodzinie Pętelków w przygotowaniach do świąt – zwyczajnych i bez wielkiego pośpiechu. Bardzo spodobał mi się rozdział, w którym rodzice decydują, że zamiast przedświątecznego mycia okien – po prostu odpoczną. 🙂 A na zdjęciu poniżej możecie zobaczyć pierwszą rozkładówkę książki (z góry przepraszam Was za jakość zdjęć – starałam się je robić przy jak najlepszym świetle 🙁 ).

Jak dla mnie jest to bardzo przyjemna i lekka pozycja. Myślę, że spokojnie dla dzieci 2+ jak i dla starszych. Jedyny minus jest taki, że… wszystkie egzemplarze dostępne online już się wyprzedały, ale z dobrych źródeł wiem, że na początku grudnia będzie dodruk!

Czekając na Święta

To książka, która zainteresowała mnie przede wszystkim swoja formą – każdego dnia Adwentu mamy do odkrycia jedno okienko z zadaniem (pod niektórymi kryją się linki z piosenkami). Ilustracje na pierwszy rzut oka wyglądają ciekawie. Książka występuje w dość dużym formacie (mniej – więcej A3).
Niestety moje oczekiwania rozminęły się z rzeczywistością
- Format uważam za mocno przestrzelony (zupełnie nie widzę uzasadnienia dla takiej wielkości),
- Fabuła jest znikoma i nieco infantylna:
Mały Elf musi zanieść reniferom Mikołaja 8 marchewek, żeby stać się pełnoprawnym pomocnikiem. Finalnie gubi więcej niż połowę z nich a sytuacje ratuje Mikołajowa, piekąc babeczki z resztek marchewek – to tyle…
W książce znajdziecie naprawdę śladowe ilości tekstu, również ilustracje nie składają się w spójną fabułę.
- Grafika wewnątrz książki jest bardzo prosta i poza okienkami, nie ma na czym zawiesić oka (uważam, że wyjątkiem jest okładka).
- Zadania umieszczone w okienkach to w większości prace plastyczno – techniczne (np. wycięcie trójwymiarowej śnieżynki, przeprowadzenie eksperymentu, przepis na śnieg w domu czy przepis na narysowanie świątecznego pingwinka ruszającego dziobem). Dla mnie są o tyle mało ciekawe, że nie wiążą się specjalnie z fabułą (której prawie nie ma) – otworzenie okienka polega w znacznej większości na przeczytaniu instrukcji do zadania.
- No i moje kolejne rozczarowanie – linki do piosenek zamieszczonych w okienkach kierują do… powszechnie dostępnych piosenek. Szczerze mówiąc, liczyłam na jakieś wyjątkowe, dedykowane książce wykonania – tymczasem w okienkach znajdziecie np. Jingle Bells czy White Christmas...



Osobiście uważam, że książka jest przereklamowana i raczej nie będziemy z niej korzystać. Nie twierdzę jednak, że jest zła – być może po prostu nie odpowiada moim gustom. 🙂

Zima w Dolinie Tumilu

„Zima” to zestaw dwóch książek (wyszukiwanki i czytanki), które można czytać osobno lub razem.
Autorki tak obmyśliły sprawę, że można przeglądać samą wyszukiwankę, czytać samą czytankę albo wziąć na warsztat dwie książki naraz i śledzić losy bohaterów jeszcze bardziej szczegółowo! Przyznam się, że pierwszy raz spotykam się z takim połączeniem i uważam, że jest naprawdę fajne!
Wyszukiwanka jest totalnie klimatyczna i bajkowa, z dbałością o najmniejsze szczegóły i szczególiki. Przyglądając się uważnie ilustracjom, znajdziecie w niej wiele różnych historii – zobaczcie poniżej! 🙂

W czytance z kolei znajdziecie 12 opowiadań z ilustracjami oraz 12 wierszy. Każda opowieść i każdy wiersz związane są oznaczoną rozkładówką wyszukiwanki. Dodatkowo w czytance znajdziecie też zadania i zagadki!
PS ja mam zeszłoroczną wersję książki, ale wiem, że w tym roku czytanka ukazała się w nowej odsłonie – w twardej oprawie i z większymi ilustracjami.


Książki teoretycznie przewidziane są do czytania w czasie Adwentu (24 opowiadania na 24 dni) – teoretycznie, bo zakładam, że w praktyce mało kto przeczyta jedną opowieść tylko raz. 😛 Tak naprawdę możecie czytać jak lubicie i ile starczy Wam sił – a nawet możecie czytać nie po kolei (jak my)!
A wiecie co jeszcze mi się podoba? Mimo, że książki opowiadają o świątecznych przygotowaniach (ubieraniu choinki, pieczeniu pierniczków itp.), to nie robią tego tendencyjnie (że wiecie – choinka, światełka, pierniczki i nara), ale poruszają głębsze tematy, np:
- nie zawsze musi być idealnie, żeby było pięknie,
- warto troszczyć się o innych,
- warto się dzielić,
- warto próbować nowych smaków,
- nie wszystko trzeba mieć,
- niektóre ograniczenia są tylko w naszych głowach,
- młodsze rodzeństwo może być fajne,
- a nawet – warto sprzątać swój pokój! 🙂
Moim zdaniem pomysł na takie podwójny książkowy zestaw jest strzałem w dziesiątkę. Książki dopieszczone są w każdym calu i mocno przemyślane. Podoba mi się, że łączą w sobie świąteczny klimat i jednocześnie niosą ze sobą ważne przesłanie, poruszające codzienne (jak również świąteczne) problemy małych czytelników.
Autoreklama:

Gwiazdka u Niedźwiadka

To książka o sporym formacie, pięknie wydana. Każdego dnia przewidziane jest krótkie opowiadanie oraz mała kopertkęa w której znajdziecie zawieszkę do dołączonej papierowej choinki. W ten sposób każdego dnia zawieszacie na choince jedna ozdobę i pod koniec cieszycie się przystrojoną choinką!
Na czym polega fabuła?
W wilgilijny wieczór, jak co roku, Niedźwiedź, organizuje przyjęcie dla swoich leśnych przyjaciół. Niestety nie może znaleźć świątecznych ozdób na choinkę! Niedźwiadkowi bardzo zależy na prawdziwym świątecznym klimacie, dlatego postanawia poprosić, aby każda z zaproszonych osób, przyniosła jedną, dowolną ozdobę. Dzięki jego przyjaciołom choinka znów może lśnić pośrodku lasu.
W poszczególnych opowiadaniach czytamy o tym jak każdy z przyjaciół Niedźwiedzia przygotowuje ozdobę, przeżywając przy tym różne przygody.
Przyznam, że na tę książkę mocno liczyłam. Zachwyca mnie sam pomysł dodania do książki papierowej choinki oraz małych prezentów do odkrycia każdego dnia. Podobają mi się ilustracje i koncepcja codziennych, krótkich opowieści, które składają się w jedną, długa historię.



Niestety książka mocno mnie rozczarowała pod względem… merytorycznym. W opowiadaniach znajdziecie elementy przemocy (atakujący, zły wilk, przemoc wobec wilka) i słownictwo, z którym niekoniecznie chciałabym oswajać moją czteroipółlatkę.
Wśród opowiadań znajdują się te ciekawsze i mniej ciekawe. Całościowo są raczej proste i nie mają większego przesłania. Jedynym punktem wartym uwagi jest „nawrócenie” złego wilka, który doświadczając dobroci od innych mieszkańców, postanawia zaprzyjaźnić się ze zwierzętami i skończyć ze złym zachowaniem.
Z początku podobało mi się, że codzienny prezent – niespodzianka dopasowany jest tematycznie do dedykowanej mu opowieści. Niestety w ponad połowie przypadków tak nie jest i prezencik nie ma niewiele wspólnego z opowiadaną historią – to akurat drobiazg, ale myślę, że fajnie by było, gdyby został bardziej dopracowany.
Tej książki – jako jedynej z tego zestawienia – nie polecam.

Cud Bożego Narodzenia

Jeżeli szukacie książki, która przygotuje was na święta w klimacie wiary katolickiej, to jesteście w domu. 🙂
Historia stworzona przez Autorkę jest bardzo głęboka i pomysłowa:
Mała Anielka z wielkim utęsknieniem czeka na wigilijny wieczór. Nie czeka jednak na prezenty czy potrawy, ale na przyjazd rodziców, którzy na co dzień pracują za granicą. Niestety z powodu problemów na lotnisku, dziewczynka dowiaduje się od babci, że rodzice nie przyjadą na wieczerzę. Wybiega z domu i biegnie przed siebie nie zważając na nic. W końcu, zupełnym przypadkiem, trafia do kościoła, w którym znajduje się ruchoma szopka.
Dziewczynka ma w sobie wiele złości i smutku, które wypłakuje na kościelnym klęczniku. Przypomina sobie, że kiedy była młodsza, bardzo chciała stać się tak mała, by móc zmieścić się w ruchomej szopce. Co ciekawe szybko okazuje się, że jej życzenie się spełnia.
Anielka odbywa prawdziwą podróż po Betlejem, spotykając wszystkie postaci, znajome z kościelnej szopki. Przeżywa spotkanie z nowo narodzonym Zbawicielem i do domu wraca odmieniona. Nad ranem przybywają rodzice dziewczynki i postanawiają, że kończą pracę za granicą, by znów być razem.


Książka ma 12 rozdziałów, napisanych większą czcionką (odpowiednią dla początkujących czytelników). Czyta się lekko a fabuła naprawdę wciąga.
Jedynym, drobnym minusem jest mała ilość ilustracji (młodszym dzieciom może być trudno skupić się wyłącznie na słuchaniu).
W mojej ocenie książka przeznaczona jest dla dzieci 6+, chociaż myślę, że można próbować też z młodszymi dziećmi. Bardzo polecam!

Niezwykłe Drzewko

To zdecydowanie najdłuższa książka z naszego zestawienia. I chociaż na każdy dzień przeznaczony jest jeden rozdział, przeczytałam ją z zaciekawieniem w zaledwie trzy dni. 🙂
Czytając książkę poznajemy właściwie dwa przeplatające się ze sobą wątki – współczesną historię małego Rysia oraz historię opartą na wspomnieniach starszego pana Józefa:
Bohaterowie poznają się w domu spokojnej starości, do którego Rysio przybywa wraz ze swoim przedszkolem, aby przedstawić jasełka. Zupełnym przypadkiem chłopiec i starszy pan szybko znajdują wspólny język i zaprzyjaźniają się. Pan Józef, na wyraźną prośbę chłopca, opowiada historię każdej z ozdób, które znajdują się na jego osobliwej choince.
Z całej historii płynie głębokie przesłanie, że w święta nie liczą się prezenty ani dostatek, ale prawdziwe relacje.

Książka zawiera naprawdę sporo tekstu i mało obrazków. Moim zdaniem całościowo jest to pozycja dla dzieci 6+, ale myślę, że i młodsze dzieci będą zainteresowane.
Dla mnie książka jest wzruszająca i nostalgiczna, a jednocześnie… ciepła i pełna nadziei. To podróż po wspomnieniach i dawnych czasach, których obecnym pokoleniom nie dane było doświadczyć.

Podsumowując
Jeżeli szukacie adwentowej książki o tematyce religijnej, postawcie na Cud Bożego Narodzenia.
Jeżeli szukacie książki dla młodszych dzieci, idealnie nada się Rodzina Pętelków czeka na święta albo Zima w Dolinie Tumilu.
Starszakom natomiast polecam Niezwykłe drzewko, a fanom robótek plastyczno-technicznych – Czekając na Święta.
Niestety, chociaż Gwiazdka u Niedźwiadka zapowiadała się znakomicie, nie polecam tej książki – myślę, że pieniądze, które przeznaczylibyście na tę pozycję, możecie wydać zdecydowanie lepiej. 🙂
Mam nadzieję, że moje zestawienie książek adwentowych dla dzieci pomoże Wam dokonać trafnego wyboru!
A jeżeli chcecie poznać więcej świątecznych książek, zapisz tę stronę w ulubionych lub obserwuj mnie na Instagramie oraz Facebooku! <3