Książka o żłobku, która zaciekawi niejednego maluszka!


Pamiętacie jak jakiś czas temu pisałam o tym, że na rynku jest tylko jedna książka wspierająca dzieci w adaptacji żłobkowej? Słuchajcie, jest kolejna!


Trefliki bawią się z tatą w żłobek. Kolejnego dnia razem z mamą odwiedzają prawdziwy żłobek. Zaglądają do sal, przypatrują się jak dzieci jedzą śniadanie i rozglądają się w łazience. Później dołączają do dzieci i wspólnie się bawią. Wychodzą także na podwórko, trzymając się długiego, pluszowego węża. Po obiedzie wszystkie dzieci idą na odpoczynek, a Trefiliki wracają z mamą do domu, zwiedzając przy okazji plac zabaw. Żłobek bardzo im się spodobał!



Książeczka łagodnie i przyjaźnie wprowadza dzieci w świat żłobka. Już na początku jako rodzice otrzymujemy podpowiedź, że warto z dzieckiem rozmawiać o żłobku oraz wplatać ten temat w codzienne zabawy.

Dużą zaletą książki są otwierane okienka, pod którymi kryją się dodatkowe szczegóły. Bardzo lubię polecać najmłodszym czytelnikom właśnie takie książeczki, w których „coś się dzieje” – dzięki temu łatwiej jest zainteresować maluszka oraz skłonić do aktywnego uczestnictwa. Klapki są duże, dzięki czemu małym paluszkom będzie wygodnie je otwierać.

Fajne są też dodatkowe polecenia, które znajdziemy na każdej rozkładówce, np. „Dotnij palcem wszystkich czerwonych zabawek” albo „Pomachaj do dzieci, które siedzą przy stoliku”. Dzięki takim zabawom z książeczki możemy korzystać na różne sposoby i – po raz kolejny – zaktywizować maluszka. 🙂

Cieszy mnie, że w książce zostały zawarte typowo żłobkowe sprawy, jak np. pluszowy wąż, z którym dzieci chodzą na spacery. Możemy też zobaczyć panią przebierającą maluszkowi pieluszkę, panią, która pomaga dziewczynce podczas posiłku czy nauczycielkę, prowadzącą dziecko w wózku na spacer. Choć jeśli mam być szczera, to moim zdaniem niektóre z tych aspektów mogłyby zostać mocniej zaakcentowane.

Książka jest spora, ma format zbliżony do A4, kartonowe strony i zaokrąglone rogi. 🙂

A tym z Was, którzy chcieliby znaleźć więcej książek przystosowanych do adaptacji żłobkowej polecam ten post (klik!)